
Wiele osób myśli, że odkrywanie swojej drogi zawodowej odbywa się zaraz po ukończeniu szkoły, kiedy zaczynamy dorosłe życie. Nic bardziej mylnego. Odkrywanie własnej drogi to proces, który powinniśmy przechodzić od nowa co kilka lat.
Świat zmienia się błyskawicznie. Pojawiają się nowe możliwości i okoliczności, w których powinniśmy zadać sobie pytanie: „jakie aktualnie są moje wartości, moje talenty?” i jak w oparciu o nie prowadzić swoją dalszą drogę.
Wiele osób po latach doświadczenia zawodowego w ogóle nie wierzy, że zmiana kierunku jest możliwa. Wolą tkwić w czymś, co nie jest ich pasją, a potem dziwią się, skąd pojawia się u nich wypalenie zawodowe.
Moim dzisiejszym gościem jest Olga, kobieta odważna i ambitna, która po wielu latach doświadczenia zawodowego, postanowiła zrobić rewolucję w swoim życiu zawodowym i zostać pielęgniarką. Jest już blisko celu.
Barbara Mączka: Witam Cię, powiedz parę słów o sobie.
Olga: Pochodzę z tradycyjnej rodziny, gdzie wartości były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Gdzie kobieta – musi(!!!!) spełnić wszystkie wymogi. Dobra matka, dobra i posłuszna żona, świetna kucharka i gospodyni domowa .
Nigdy nie chciałabym żeby moje córki coś ” musiały” . Ponieważ to ich życie i to one mają decydować co, kiedy i jak chcą robić w swoim życiu.
Kiedy przyszło Ci do głowy, żeby zrewolucjonizować swoje życie zawodowe, co było takim czynnikiem zapalnym?
Niechęć do tego, co robiłam.
Nie pomagał nawet fajny zespół w pracy, szanowane stanowisko i miejsce pracy. Na samą myśl że w poniedziałek muszę wsiąść do auta i wyruszyć w drogę do pracy robiło mi się niedobrze. Czułam że nie chcę nawet dotykać papierów z którymi pracowałam, czułam że mam już konkretne objawy depresyjne. Może dziwnie to zabrzmi, ale na samą myśl miałam odruch wymiotny.
Widziałam też, że krzywdzę moją rodzinę. Niestety, nie da się ukryć przed dziećmi, że matka jest nieszczęśliwa. Próbowali mi pomóc na wszelkie sposoby. Ale było tylko gorzej. Bo w pewnym momencie zrozumiałam, że obwiniają siebie za moje problemy. Mama poświęciła swoje życie nam i z tego powodu nie zrobiła kariery i teraz pracuje tam, gdzie musi a nie tam, gdzie chce. Jest smutna i nieszczęśliwa.
To chyba był ten trigger.
Jak zaplanowałaś swoją ścieżkę zawodową?
Myślę, że nie można wszystkiego po prostu zaplanować.
Przechodzisz długą drogę, to jest proces. Chyba w każdym z nas śpi marzenie z różnych powodów.
Najpierw jest strach. Strach, że nie wyjdzie. Strach, że nie wypada. Strach, że „co ludzie powiedzą”. I strach przed wyjściem z tego wygodnego miejsca, gdzie jesteś. Tutaj już wszystko i wszystkich znasz.
Ale gdzieś tam, to marzenie nadal świeci.
W życiu nic nie dzieje się bez przyczyny.
Niech każdy pomyśli, zastanowi się…Przecież każda osoba, każde wydarzenie w naszym życiu było z jakiegoś powodu i po coś. Nie ważne, pozytywne albo negatywne. Czasami dopiero po latach dowiadujemy się, po co to było.
Tak i u mnie, krok po kroku, ruch za ruchem…. Osoba za osobą, rozmowa za rozmową, porażka…ale już wiem, że to nie była porażka.
Pewnego dnia wyjechałam do innego miasta, myśląc że to będzie, to o czym marzyłam. I nie wytrzymałam, wróciłam z powrotem. Przestraszyłam się takiego ” wielkiego pływania w wodach marzeń ”
Wróciłam już jako inna osoba.
Wyjazd dał mi więcej, niż myślałam:
- widziałam, że potrafię,
- widziałam, że to jest to,
- spotkałam osobę, która też mi pokazała, że mogę.
Po pracy opiekowałam się Panem z ciężką chorobą. Pozdrawiam i dziękuję Michał, za te dni. To, że pomogłeś mi zrozumieć, że ja mogę robić, co chcę i że mogę być szczęśliwa.
A dalej już szło jak na zjeżdżalni. We wrześniu ubiegłego roku złożyłam dokumenty na studia, do szkoły policealnej. I…zaczęła się jazda, która trwa. Koleżanki określają moje życie, jako jazdę bez trzymanki i pytają do której kosmetyczki chodzę, i jakie zastrzyki mi daje, że tak „odmłodniałam”.
A mój lek – to po prostu robić to, o czym zawsze marzyłam.
Jesteś z zawodu historykiem i finansistą, byłaś wykładowcą akademickim, to dość spora zmiana. Nie obawiasz się, nie masz wątpliwości, czy podjęłaś dobrą decyzję?
Nie, nie obawiam się . Nadal mam możliwość łączenia starych umiejętności i nowych. Proces przemiany przechodzi stopniowo. Zmienia się proporcja zajęć starych i nowych.
Nie mam wątpliwości. Kocham, uwielbiam się uczyć i pracować w tym nowym zawodzie. Spotykam i poznaję ludzi , którzy myślą i czują jak ja. Praca w zawodach medycznych ma w sobie to, że tu musisz się uczyć dużo i zawsze. Nie możesz przestać. O to mi chodzi. Lubię iść do przodu, rozwijać się.
Wychowałaś trzech lekarzy, jak Twoje dorosłe dzieci zareagowały na wieść o Twojej decyzji?
Moje dzieci – to moi najlepsi przyjaciele.
Jak mówi psychologia: że “gdy matka kieruje dzieci w jakiś zawód – spełnia w nich swoje marzenia”. Coś chyba w tym jest.
Jakie cechy powinna mieć pielęgniarka?
O, to już pytanie z egzaminu!!! Tylko nie to!!!
A na poważnie – spokój i ciepło. To, co określane jest jako empatia. No i chęć. Po prostu musisz chcieć i kochać robić to, co robisz. No i kochać ludzi.
Gdzie możemy spotkać Cię na co dzień?
To zależy od dnia, godziny. Łącze kilka prac i naukę na dwóch uczelniach. Uprawiam sport i uczę się języków obcych. Pracuję też jako wolontariusz – pielęgniarka na SORZE. Ale tam nie chcę was spotkać.
Twój przykład, może być inspiracją dla kobiet i świadczy o tym, że nie ma granic wiekowych, jeżeli chodzi o zmiany zawodowe. Co poradziłabyś kobiecie, takiej jak Ty, gdyby wahała się, czy podjąć wyzwanie i realizować się zawodowo w swojej wymarzonej dziedzinie?
Dziewczyny, jak nie teraz, to kiedy?
Moje hasło życiowe -„Robię to, ewentualnie to….zepsuję”.
Co jeszcze i to często jest dla was (nas) ważne:
Kochane moje dziewczyny. Spróbujemy być szczere. Często chęć zmian związane jest z życiem prywatnym. W pewnym wieku zaczynamy rozumieć, że zostałyśmy same i ze świadomością, że nic nas już nie czeka. Z partnerem bywa różnie, dzieci mają już swoje życie. I zostajemy ze swoimi myślami, pustką.
Tutaj dziewczyny dzielą się na dwie kategorie.
Jedna udaje że wszystko gra i jest HEPPY. Że wnuki, że ogródek, że obiady dla rodziny. Może i ok wszystko u nich, nie neguje. Tylko w momencie kiedy widzą, że może być inaczej, zmienia się ich wyraz twarzy, oczy. Zapada chwilowa cisza. I potem już różnie bywa.
Druga kategoria. No wnioskując, że to czytacie – to właśnie WY. Zrobiłyście już kilka kroków i jesteście na drodze do zmian. Nie do końca jeszcze wiecie, jak to będzie i ten strach, ale już nie ma szansy odwrotu do poprzedniego życia. Już nie!
No to do przodu, kochane moje! Jesteśmy już tak zahartowane życiem, że nic nas nie zaskoczy.
No i na koniec. Często zmiana w karierze wiąże się ze zmianami w życiu prywatnym. Dziewczyny, wy już NIC NIE MUSICIE.
W Meksyku jest tradycja dla 53 letnich kobiet. Robi się duże ognisko, obłożone kamieniami. Kobieta, która ma 53 lata podchodzi do niego i wrzuca do ognia wszystko, co chce: pamiątki, rzeczy, ubrania, itd.
Według tej tradycji, kobieta w tym wieku jest wolna od wszystkich obowiązków i związków.
Może coś w tym jest???
Dziękuję za ten wywiad w swoim imieniu i moich czytelniczek. Życzę powodzenia na dalszej drodze zawodowej. Bardzo miło mi było Ciebie poznać.
Dziękuję.